Diss na iPhony.

in Polish HIVE5 months ago

Nigdy w życiu nie posiadałem urządzenia Apple, żadnego. Jednak miałem z większością z nich styczność.

Sam używam FairPhona 4 z Androidem, natomiast moja mama, i od niedawna babcia, używają otrzymanych od mojej siostry iPhonów. Często proszą mnie o pomoc przy czymś i wówczas używam tych smartfonów dla nich.

Powiem tak: nie mam pojęcia, co ludzie widzą w tych urządzeniach. Nie chciałbym używać iPhona nawet gdybym dostał tego najnowszego i najdroższego za 10k za darmo.

Ilość rzeczy, która mnie wkurwia w tych telefonach, jest ogromna.

Menu "Ustawienia" to masakra, ilekroć potrzebuję zrobić coś w Ustawieniach to muszę Googlować "jak zmienić X w iPhone", bo znalezienie tego samemu to mordęga. Notabene, wyniki wyszukiwania często podają rozwiązania dla iOS 10 czy 11 mimo że mama i babcia mają nowsze iPhony z iOS 15 lub 16, i potem okazuje się, że coś się robi jednak inaczej.
Ustawienia Androida są dużo przyjemniejsze i szybsze w obsłudze.

App Store też jest niezwykle wkurzający. Na Androidzie gdy wpiszesz jakąś frazę by wyszukać aplikacje, to są wyświetlone w zwartej formie tak że widać wiele naraz.

311379449_1124238971798570_7096044134412851694_n.png
Wynik w Play Store na Androidzie, screenshot własny.

Na iPhone, jednocześnie na ekranie widać jedną, góra dwie aplikacje, bo kilka-kilkanaście centymetrów zajmują jakieś pierdołowate obrazki, które powinny być wyświetlane dopiero po kliknięciu w tą aplikację a nie z poziomu wyszukiwarki. Wyobraźcie sobie, że w wyszukiwarce na PC wyświetlaja Wam się 10 zdjęć z każdej strony internetowej pod wynikiem wyszukiwania, i zamiast 10 wyników wyszukiwania macie 1 lub 2, i musicie 5 razy klikać na następną stronę żeby zobaczyć wszystkie 10 wyników.

Oba systemy operacyjne wyświetlają aplikacje które opłaciły sponsoring/reklamy przed pozostałymi, ale na Androidzie chociaż są to aplikacje powiązane z frazą którą wpisałeś w wyszukiwarce aplikacji, natomiast w App Store na iOS są to niemal losowe aplikacje niepowiązane z tym czego szukasz, które po prostu zapłaciły wystarczająco dużo żeby Cię wkurwiać.

Kolejna rzecz: na iOS naprawdę trudno znaleźć jakąkolwiek darmową aplikację robiącą coś dobrze. Wiele aplikacji z pierwszych wyników wyszukiwania albo jest badziewnych, albo oferuje 3-dniowy darmowy trial a potem jest płatna. Jakby tego było mało, App Store wyświetla aplikacje z takim kilkudniowym darmowym trialem jako... darmowe, więc marnujesz czas na instalowanie tego a potem na odinstalowywanie bo okazuje się że apka jest płatna. Tak naprawdę użytkownik iOS jest zmuszony korzystać z aplikacji wielkich korporacji, bo aplikacje programistów-zajawkowiczów lub małych firm są nie do użytku, jeśli w ogóle istnieją. To logiczne, że iPhone nie chce darmowych aplikacji, bo Apple bierze 30% prowizji za zakupy w aplikacjach w AppStore i opłaca mu się to dużo bardziej niż gdy użytkownik używa darmowej aplikacji z reklamami (albo o zgrozo, darmowej bez reklam). Notabene, ja na swoim Androidowym Messengerze nie widziałem jeszcze jednej reklamy, za to u mamy i babci na iPhonach widzę je przy niemal każdym otwarciu aplikacji. Last but not least: na Androidzie, nawet Googlowym, łatwiej zainstalować appkę spoza oficjalnego sklepu niż na iPhone.

Gdy już ustawimy i zainstalujemy sobie to co chcieliśmy, to przynajmniej mi, iPhona nadal używa się dużo gorzej niż Androida. Nie można zamknąć aplikacji iksem, trzeba wypierdalać palcem poza ekran i liczyć na to że się da wypierdolić, a potem i tak nie wiesz czy appka się wyłączyła czy tylko zminimalizowała. W ogóle, iPhone jest tak bardzo "palcożerny" w porównaniu do Androida, że ja bym nie dał rady używać tego telefonu jako swojego bo by chyba moje palce tego nie wytrzymały ze zmęczenia. Jest to dla mnie podobne do języka programowania Java, którego nienawidzę bo ilość znaków jaką trzeba umieścić w programie w tym języku w porównaniu do takiego Pythona czy C jest tak wielka, że chyba musiałbym sobie kupić ochraniacze na opuszki palców żeby w Javie programować.
A nawet to szuranie palcem po ekranie jest jakieś takie łatwiejsze na Androidzie, przykładowo, jak chcę palcem przesunąć w lewo lub prawo na inny pulpit z aplikacjami, na Androidzie mogę wykonać bardzo krótki ruch rozpoczęty w dowolnym miejscu ekranu i pulpit się przesunie, na iPhone mam wrażenie, że trzeba wykonać dłuższy ruch, bardziej przeciągnąć nowy pulpit na stary żeby zaskoczyło. Na Androidzie jak chcę otworzyć panel główny z przyciskami do WiFi, transferu danych, oszczędzania energii i tak dalej, to ściągam ekran w dół w dowolnym miejscu górnej krawędzi, na iPhone trzeba to zrobić po prawej stronie bo po lewej nie zadziała (i też trzeba ściągać dłużej). I takich smaczków jest pełno.

O tym, że Android zapewnia użytkownikowi większą wolność, chyba nie muszę się rozwodzić. Dość powiedzieć, że użytkownik (bo właścicielem nazwać go nie można) iPhona nie może nawet wyłączyć BlueTooth w swoim smartfonie. "Wyłączenie" Bluetooth w iPhonie tak naprawdę wyłącza go tylko częściowo i to na kilka godzin, po tym czasie BlueTooth sam włączy się na pełne z powrotem.

Przejdźmy do zalet iPhona.

Stabilny i responsywny system operacyjny. To prawda. Telefony Apple działają bardzo stabilnie i szybko, aplikacje uruchamiają się szybko, nie ma zacięć i lagów.

10 lat temu, był to WIELKI argument za iPhonami w porównaniu do smartfonów z Androidem. Tylko że, procesory przez ostatnią dekadę przyspieszyły tak bardzo (a może i nowsze wersje Androida i aplikacje są lepiej napisane, w końcu Javę wypiera Kotlin, C i C++ wypiera Carbon i tak dalej), że.. nowe smartfony z Androidem, przynajmniej te za więcej niż 1000 złotych, też chodza mega responsywnie. O stabilności nie można tego powiedzieć, bo to zależy od konkretnej firmy, ale jeśli kupisz Samsunga lub FairPhona a nie Xiaomi czy OnePlusa, to prawdopodobnie nie znajdziesz powodów do narzekań.

iPhony mają też fenomenalną kamerę i aparat a także jakość wyświetlacza. Podobnie jak flagowce Samsunga, LG i innych firm. Za to iPhony mają niższą rozdzielczość ekranu, więc i tak na iPhonie nie zobaczysz zdjęcia z iPhona w jego pełnym potencjale xd.

Jeśli wolisz iPhone'a niż Androida, napisz w komentarzu co w nim lubisz. Bo przypuszczam, że większość użytkowników lubi w nich przede wszystkim fałszywe poczucie prestiżu i wyższości nad plebsem z Androidem. O ile komputery stacjonarne, laptopy, czy lepsze iPady z rysikiem od Apple mają dla mnie trochę RiGCzu i rozumiem czemu ludzie je używają, to fenomenu iPhonów totalnie nie rozumiem.

Żeby nie było: nie jestem fanboyem firmy Google. Nie używam Chrome, a użytkowanie wyszukiwarki Google ograniczam tylko wtedy gdy inne wyszukiwarki których używam wyszukują coś zbyt źle, żałuję też że kupiłem FairPhona z Androidem Googla, a nie odGooglowany Murena FairPhone 4. Post powstał żebym mógł wyrazić, że totalnie nie rozumiem fenomenu iPhonów, a nie po to żeby namówic kogolwiek do przesiadki z iOS na Android jeśli iPhone Ci odpowiada.